I Bal Jane Austen
Na jeden wieczór Kraków zamienił się w Bath – do Domu Polonii przy Rynku Głównym zjechali znamienici goście, aby odtworzyć bal rodem z kart powieści Jane Austen.
Wielkie święto miłośników regencji rozpoczęliśmy od zrobienia wspólnego pamiątkowego zdjęcia na krakowskim rynku (w oczekiwaniu na resztę gości co niecierpliwsi tancerze odtańczyli Mr. Beveridge’s Maggot przed Sukiennicami 😉 ). Gdy już wszyscy zostali uwiecznieni, powróciliśmy do Domu Polonii, gdzie Maja i Konrad powitali wszystkich przybyłych i ogłosili oficjalne rozpoczęcie balu. A od czego najlepiej zacząć taneczny wieczór? Oczywiście od poloneza!
Potem były już znane i lubiane Tythe Pig, The Comicall Fellow, Ecossaise, a także kilka nowych tytułów – The Bishop, Triolet czy The Cambridge Waltz. I chociaż na naszym balu nie było nauki żadnego z tańców, goście nie wpadali w panikę – wszystkie tańce przećwiczyli już wcześniej na wprawkach i warsztatach przedbalowych. W razie chwilowych problemów z pamięcią (wiadomo: tańce wirowe, piękne panie i przystojni panowe, radość i podekscytowanie) można było zerknąć do książeczki z opisami tańców dołączonej do każdego karneciku. Ponadto podczas tańców Maja ogłaszała kolejne figury. Dzięki temu nawet odmienne wersje układów znane naszym gościom przestały być problemem, a tancerze mogli całkowicie poświęcić się dobrej zabawie.
Dla spragnionych wyzwań przewidziany był Paine’s First Set of Quadrille (zatańczyliśmy wszystkie 6 figur!), Biały Mazur oraz Krakowiak. Miłą niespodzianką stały się zabawy balowe, zwłaszcza „Walc z bukietem”, który pozwalał wybrać partnera do tańca z małą pomocą wiązanki tulipanów…
Klimatyczne wnętrza Domu Polonii stanowiły doskonałe miejsce do urządzenia regecyjnego balu – sala taneczna nie była może spora (pamiętajmy jednak, że zatłoczone sale to zjawisko charakterystyczne dla balów tamtej epoki 😉 ), ale spokojnie można w niej było ustawić aż trzy longway’e. W drugim pomieszczeniu na gości czekały przekąski i napoje, a stolik z XIX-wieczną grą planszową zachęcał do nawiązywania nowych znajomości w bardziej… statyczny sposób. Ponadto podczas przerw można było zamówić sobie profesjonalne zdjęcie portretowe oraz szkic portretowy.
Jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy gościć na balu zespoły z daleka: „Fontanę dei Pazzi” z Warszawy, 22 pułk piechoty WKL i zespoły „La Camargo” oraz „Balancè” z Mińska, a także „Nautilus” z Kijowa. Poznaliśmy dzięki nim nowe kroki i przekonaliśmy się, że taniec jest językiem uniwersalnym 🙂
Dziękujemy również naszej oficjalnej Pani Fotograf – Klaudynie Witczak – za uwiecznienie tego wieczoru na niezwykłych ujęciach oraz Jarosławowi Popczykowi za równie cierpliwe łapanie tańczących na pięknych fotografiach. Ich galerie możecie zobaczyć tutaj i tutaj.
Mamy nadzieję, że już wkrótce znów spotkamy się na wspólnym tańczeniu kontredansów – pamiętajcie o tym i nie chowajcie swoich baletek zbyt głęboko do szafy!